A ja z innej beczki - zgłosiłeś reklamację pisemnie i uzyskałeś na nią pisemną odpowiedź?
To serwis ma UDOWODNIĆ twierdzenie, że "nagrałeś za dużo płyt" - zatem uprzejmie poproś o przedstawienie opinii rzeczoznawcy, najlepiej wpisanego na listę rzeczoznawców przy Inspekcji Handlowej o takiej właśnie treści. Jeśli nie - a jest to serwis autoryzowany - uprzejmie poproś o adres centrali - bo chciałeś złożyć skargę na nierobów, którzy "działają na szkodę firmy LG, bezzasadnie odmawiając uznania reklamacji i wpływając na wizerunek firmy jako niesolidnej".
Jeśli natomiast nie złożyłeś - zanieś jeszcze raz, ŻĄDAJĄC potwierdzenia pisemnego złożenia reklamacji. Od tego dnia mają 14 dni na pisemną odpowiedź, czy uznają reklamację (NIE NAPRAWĘ). Przez ten czas nie pojawiasz się w serwisie, nie dzwonisz i nie pytasz.
Jeśli około 17 dnia (trzeba uwzględnić pocztę) nic nie dostaniesz - idź spokojnie do serwisu i zapytaj, kiedy dostaniesz naprawioną nagrywarkę. Tłumaczenia, że się nie da, że to Twoja wina przyjmij uśmiechem i spokojnie powiedz, że zgodnie z obowiązującym PRAWEM nie fatygując się Ci odpowiedzieć UZNALI REKLAMACJĘ za UZASADNIONĄ. A jeśli im się wydaje inaczej - uprzejme powiedz, że jakoś nie odpowiedzieli pisemnie, a sporządzenie pozwu do sądu sprowadza się do wypełnienia formularza aktywnego, wpłacenia 30 złotych, skserowania rachunku, karty gwarancyjnej i pisma reklamacyjnego. Bo MASZ WYGRANE, ponieważ NIE ODPOWIEDZIELI W TERMINIE UZNAJĄC REKLAMACJĘ, a teraz uchylają się od wykonania psich obowiązków. I że wiążę się to z kosztami sądowymi - które ONI poniosą. Nagrywarki nie bierz, niech zostanie.
Autor postu otrzymał pochwałę