











Prawdziwa historia:
Otóż przy pracy na budowie swego nowego domu o godz. 00.15 nagle zgasły wszystkie światła. Pan Jerzy Szpulecki nagle zauważył, że to nie tylko u niego, ale na całej ulicy, przy której pracował zabrakło światła. Zauważył także na niebie czerwone światło na niebie, które zbliżało się w kierunku pola uprawnego przed jego domem. Ów ,, światło ” miało bardzo intensywną barwę a jego średnica wahała się w granicach 20m. W miarę zbliżania się tajemniczego obiektu Szpulecki zauważył także że nad nim wirowała tajemnicza biała mgła. Gdy obiekt znalazł się nad polem w odległości około 80m i dokładnie wprost jego okien ,, mgła ”okazała się jakimś pozaziemskim pojazdem. W miarę zbliżania się obiektu ku Ziemi obiekt zdawał się powiększać swoją objętość, zachowując kulisty kształt. Gdy obiekt zbliżył się na odległość około 20m na zaczął wywierać na Pana Szpuleckiego coś w rodzaju ciśnienia, a gdy zbliżył się ku Ziemi pojawiły się iskry. Po wylądowaniu z jego środka wysunęły się ramiona, powoli odchylając się ku Ziemi. Nagle NOL* zaczął tak jasno świecić, iż Pana Janusza zaczęły boleć oczy. Wydawało mu się, że były cztery takie ramiona, takiej samej długości, były koloru błękitnego i wyginały się ku Ziemi. Jednak, co do ich ilości świadek nie był całkowicie pewien. Twierdził także, że obiekt po wylądowaniu został tam przynajmniej przez minutę. Ponieważ nadal nie było prądu Pan Szpulecki poszedł na górę by zabrać swój ręczny zegarek i ku jego zdziwieniu zegarek zatrzymał się na godz. 00.15, czyli wtedy, gdy zabrakło prądu i gdy zaczęła się cała obserwacja. Pan Jerzy wrócił do swojego pierwszego domu. Następnego ranka jego sąsiad poinformował go że na pobliskim polu znajdują się wygniecione w polu kręgi.
Co o tym myślicie?
Dane pochodzą m.in. z serwisu http://www.ufo.pl