Historia na maturze

[roco]

Haaa, no i wlasnie nie wiesz co tracisz majac zamiar dalej mieszkac w domu z rodzicami . To juz nie jest prawdziwe studiowanie... wyrwij sie, dobrze Ci to zrobi

Potwierdzam

[Quirel]

Ja również podpisuję się pod tym obiema rękoma i nogami
Ile można siedzieć w domu rodzicom na karku :0
Ja już od czasów liceum mieszkam poza domem i żyję

[Okocza]

Chodzi o to że po co mam płacić za mieszkanie, do pracy i tak pójdę, a wiadomo - w domu najlepiej

[Jasinek]

Chodzi o to że po co mam płacić za mieszkanie, do pracy i tak pójdę, a wiadomo - w domu najlepiej

Po to aby poczuć wolność Nauczyć się życ 'na swoim'...Osobiście czekam tylko aż wyprowadzę się do Wawy jako studencik...Choć nie mam możliwości studiowac i mieszkać z rodzicami ale i tak bym z tego zrezygnował...

[Lukesh]

Okocza ma jeszcze czas, zrozumie...

[Quirel]

Oby zrozumiał
Naprawdę posłuchaj mnie, studiuj poza miejscem zamieszkania i idź na jakąś inną uczelnię nić jakaś prywatna szkółka..

[Okocza]

idź na jakąś inną uczelnię nić jakaś prywatna szkółka..

prywatna tylko w wypadku nie zdania matury i żeby zaświadczenia do WKU dawała... A tak to pójdę na UW lub popatrzę na ofertę UJ

[roco]

i żeby zaświadczenia do WKU dawała...

po co, przeciez juz koniec poborow ;p

[keks_ik]

Po to aby poczuć wolność Nauczyć się życ 'na swoim'...Osobiście czekam tylko aż wyprowadzę się do Wawy jako studencik...Choć nie mam możliwości studiowac i mieszkać z rodzicami ale i tak bym z tego zrezygnował...

Sam o tym myślałem przez prawie cały okres technikum, ale po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nie ma sensu - na miejscu mam uczelnie, a głupotą jest dla mnie wyprowadzać się do innego miasta żeby studiować to samo co mogę studiować tutaj + płacić za jakiś obskurny akademik z grzybem który jest tak wielki żeby mógł się dorzucać do czynszu...
Wydaje mi się, że przez to "poczuć wolność" rozumiesz cenzura! się 3-5 razy w tygodni, to dość takie szczeniackie podejście. Życie w Wawie jest bardzo drogie i nie licz na to, że będzie wszystko pięknie i kolorowo, choćby ze znalezieniem jakiegoś lokum...

[Lukesh]

Ja akurat w porownaniu z coniektorymi niewiele pije, okazjonalnie bym rzekl. Ale uwazaj sobie co tam chcesz . Nie wiem co ma dla Ciebie jakie wartosci, ale jesli od razu myslisz o alkoholu, trawce itepe jako o podstawach zycia studenta, no to pozdro . No i zycie w Krakowie, jesli jest ono oczywiscie rozwazne nie jest wcale tak drogie, co nie Quirel ?

[Quirel]

No ba, jasne że jest stosunkowo tanio. A odlicz sobie teraz od tych kosztów stypendia (dodatek "akademicki", socjalne etc.). Do tego akademiki nie są wcale obskurne jak słyszałeś w opowieściach. Możesz wierzyć albo nie, ja rękoma i nogami broniłem się przez mieszkaniem w akademiku, a gdy tu zamieszkałem to byłem po prostu zdziwiony, I wiem jedno, do końca studiów mam zamiar mieszkać w akademiku.
Nie wiem jak w akademikach AGH (podobno lepszy standard niż w akademikach UJ) ale jeśli NIE mieszkasz w akademiku Bydgoska D to w zasadzie nie masz się czego obawiać. Ja jakoś grzyba w akademiku w którym mieszkam nie widziałem. Fakt faktem pokoje małe, ale zadbane (bynajmniej mój).
Co do używek to zgadzam się w pełni z Lukesh'em.
I jeszcze jedno, Kraków to miasto studentów. Na samym UJcie studiuje ok. 40 000 osób, drugie tyle na AGH, potem kolejni na AR i PK. Razem w Krakowie mieszka ok. 150 000 studentów. Do tego studenci mają dużo zniżek (na pizze, kwiaty etc.). Około połowa studentów to kobiety

[Okocza]

Życie w Wawie jest bardzo drogie

Tu się zgodzę niestety... Nawet mały Heineken w pubie (0.33) kosztuje ok 7 zł na starówce, więc tanio nie jest.

Zgadzam się z Keksem, nie opłaca mi się jeździć na studia do Krakowa (na UJ) jeśli jest on tylko parę pozycji wyżej niż UW. Różnica w poziomie nauczania będzie nie wielka, a wzrost wydatków duży.

Około połowa studentów to kobiety

W Warszawie na UW są fajne kobiety, znam parę i muszę powiedzieć, ja chcę tam iść...

[keks_ik]

Ale uwazaj sobie co tam chcesz . Nie wiem co ma dla Ciebie jakie wartosci, ale jesli od razu myslisz o alkoholu, trawce itepe jako o podstawach zycia studenta, no to pozdro

Wiesz co, "poczuć wolność" w ustach nastolatka póki co cały czas znaczy dla mnie to samo i raczej nie zmienię tego przekonania tak szybko (szczególnie, że Jasinek jeszcze postawił taką emotkę ), szczególnie jak obserwuję dzisiejszą młodzież. Tak, tak to może zabrzmieć jakbym był stetryczałym dziadem po antropauzie który zapomniał jak był gówniarzem, ale nigdy w życiu się nie faszerowałem fetą ani niczym innym, ale wiem o czym się myśli w ujęciu wolności...

No i zycie w Krakowie

Ja planowałem studiować we Wrocławiu i jednak koniec końców padło, że zrezygnowałem ale nie żałuję.

obskurne jak słyszałeś w opowieściach.

Też trzeba mieć szczęście, żeby trafić akademik i tym bardziej nie wiem jak to wygląda w Krakowie, nie powinieneś stawiać Krakowa jako wyznacznikiem standardów WSZYSTKICH akademików w Polsce, ja mówię konkretnie o przypadku Wrocławia gdzie znajomi mieli mnóstwo problemów z akademikami, chociaż inni w prostych słowach chwalili sobie kredkę i ołówka :D

Lukesh tak pi razy w drzwi - ile kosztuje Twój akademik i ile masz tych wszystkich dodatków i stypendiów + jaki kierunek?

[fibi07]

Nawet mały Heineken w pubie (0.33) kosztuje ok 7 zł na starówce

nie wiesz gdzie chodzić ^^ nawet na starówce

[Okocza]

nie wiesz gdzie chodzić

chętnie się dowiem...

Kupiłem repetytorium firmy Difin - z tego co znalazłem w necie, to jest bardzo dobre, tylko brakuje w nim mapek...

[Krzychmech]

Jak juz jest mowa o akademikach, to wtrace swoje 3 grosze, a własciwie pół roku. Tyle wytrzymałem. Standardy czystości w akademikach faktycznie pozostawiaja sporo do życzenia, niemniej zależy to w dużym stopniu od norm wprowadzonych przez twoich współlokatorów....jeśli wyznaja zasadę "wynieś smieci zanim wyjdą same" to juz dobrze . W kwestii, że tak powiem "wystroju wnętrz" mozna się natknąć zarówno na postkomunistyczne lamperie i gumoleum jak i całkiem eleganckie segmenciki. Bardziej istotne przy wyborze konkretnego domu studenckiego jest raczej umiejscowienie wezłów sanitarnych i kącików kuchennych. Jeśli są na korytarzu to albo trzeba swoje odstac albo przywyknąc do nietypowych pór posiłków, zaleta jest taka, że ktoś tam sprzata (znaczy sprzątaczki). Zaletą łazienek i kuchni w segmentach jest niewatpliwie większy komfort i zachowanie minimum prywatności, niemniej zazwyczaj łatwo dojśc kto np. zatopił cała flote japońską w zlewozmywaku i po raz 345 zamocował papier tak że rozwija się do ściany i o stosunkach dobrosąsiedzkich można zapomnieć....
Dobór sąsiadów to juz znacznie trudniejsza sprawa i w dużej mierze losowa. Zwłaszcza że "na wejściu" mozna stwierdzic co najwyżej ,że kilka parokilowatowych głośników w pokoju obok to zły znak.....

[Okocza]

Jeszcze jedna sprawa, zna ktoś dobrą książkę która opisywała by dzieje Polski od czasów plemion do czasów 1945?

[sgsman]

Już podałem na początku tematu - Henryk Samsonowicz, Historia Polski do roku 1795 na maturę wystarczy z pewnością. Ale warto zagląda do różnych źródeł.

[Okocza]

Historia Polski do roku 1795

Niestety, ale to nie jest do 1945..

[sgsman]

Hm, no ciężko zrobić tak, żeby było dobrze. Proponowałbym dokupić 2 ksiażkę, bodajże PWNu autorstwa Wojciecha Roszkowskiego parę tomów jest, 1 wystarczy (jak już masz Samsonowicza).